- Zielona czcionka: teza i opinie własne autora pracy, odwołania do dzieł kultury.
- Czerwona czcionka: stanowisko autora analizowanego artykułu.
Realizacja 1, 789 wyrazów
Poezja i filozofia – dwa wielkie i piękne twory człowieka. Poetami nazywamy ludzi, którzy poszukują w życiu prawdziwego piękna, niektórzy z nich są piewcami szczęścia głoszącymi afirmację życia, a niektórzy są pesymistami dającymi w swoich wierszach wyraz swojego nieszczęścia. Filozofami są zaś ci, którzy miłują mądrość, poszukują sensu istnienia, sami zadają sobie pytania, na które starają się odpowiadać. Wśród nich także możemy wyróżnić akceptujących życie, miłujących przyrodę i Boga, ale i tych, którzy temu sielankowemu obrazowi świata przeciwstawiają bezsens istnienia, ciągłe cierpienie i brak jakiejkolwiek siły wyższej. Bogdan Zeler w tekście „Poezja i filozofia” podejmuje problem związku pomiędzy tymi wytworami kultury. Obecność tych związków, jak twierdzi autor, stanowi niepodważalny fakt. Wynikają one głównie ze wspólnego przedmiotu zainteresowania tych dziedzin, a jest nim, jak pisze Zeler, refleksja o bycie, możliwościach jego poznania i wartościowania. Wskazane zostały tutaj dzieła literackie i filozoficzne, które stawiają pytania o wyznaczniki kondycji ludzkiej, o miejsce człowieka w świecie, o sens egzystencji ludzkiej.
Według Zelera związek ten by już uświadamiany przed wiekami jako pewnego rodzaju tożsamość artysty i filozofa. Przytacza cytat włoskiego reformatora religijnego Giordana Bruna: „Filozofowie są w pewien sposób malarzami, maarze zaś filozofami i poetami, (…) bez rozmyślań i malowania nie ma poety”. Ponadto w poglądach antycznych filozofów przedsokratycznych filozofia była utożsamiana z poezją, a refleksja poznawcza tożsama z mitem. Podobny związek, jak mówi autor, da się zaobserwować w kilkanaście stuleci później w epoce romantyzmu, kiedy poeta stanie się myślicielem i uzyska niepodważalny autorytet moralny i filozoficzny.
Jednak Zeler pisze o czymś jeszcze, wskazuje spojrzenie z innej perspektywy na podejmowany problem. Twierdzi, że stopień uogólnień sądów filozoficznych jest większy, gdyż sądy filozoficzne mogą mieć za swój przedmiot dzieła sztuki. Jest tu mowa o poszczególnych działach filozofii, które podejmują dzieło za przedmiot swojego zainteresowania. Pojawia się ontologia i sposób istnienia bytu jakim jest dzieło, epistemologia i proces poznawania dzieła literackiego, aksjologia i wartości literackie i antropologia filozoficzna, która zajmuje się sensem i celem życia ludzkiego, co wpisuje się w omawiany problem.
Na szczególne wyróżnienie, według autora tekstu, zasługuje estetyka jako nauka obejmująca takie kategorie estetyczne, jak: piękno, komizm, tragizm, brzydota, indywidualne i zbiorowe przeżycie artystyczne. Z jednej strony estetyka jest dyscypliną filozofii, a z drugiej traktuje o dziele sztuki. Dlatego autor określa ją mianem filozofii sztuki.
Wobec powyższych argumentów Bogdana Zelera nie pozostaje mi nic innego, jak uznać, że poezja i filozofia przenikają się, a istnienie tych związków, podobnie jak równoważność poezji i filozofii, jest niekwestionowane. Jeżeli chodzi o filozofię sztuki, dobitnym przykładem jest teoria „Czystej formy” Witkacego. Według autora „Szewców” teatr i sztuka mają być całkowicie odpolitycznione, wolne od wszelkiego dydaktyzmu, od jakiegokolwiek przesłania moralnego. Wychodzący z teatru widz ma być wstrząśnięty środkami artystycznego wyrazu, powinien się czuć jakby przed chwilą doświadczył czegoś niesamowitego, wyjątkowego, niezapomnianego, wręcz metafizycznego…
„Czysta forma” to właśnie filozofia sztuki, kreująca pewien sposób istnienia sztuki, a w szczególności literatury i teatru, i jej zadania, które powinny zostać spełnione w celu osiągnięcia specjalnego celu – artystycznego widowiska, które do głębi poruszy odbiorcę. Tu równoważność filozofii i literatury, o której mówi Zeler, polega na tym, że filozofia wyznacza zadania, a sztuka je realizuje. A co z koncepcją romantycznego poety – artystą o niepodważalnym autorytecie moralnym i filozoficznym? Nie trzeba szukać daleko, doskonałym przykładem jest dramat narodowowyzwoleńczy „Dziady cz. III” i jego autor – Adam Mickiewicz. W tym jednym z najwybitniejszych dzieł polskiej literatury poeta zawarł koncepcję filozoficzną, mowa o polskim mesjanizmie narodowym. Mickiewiczowska koncepcja porównywała losy Polski pod zaborami i ich cierpienia do cierpienia Chrystusa. Według wieszcza narodowe cierpienie Polaków miało zbawić inne narody tak, jak zrobiły to przed wiekami męki Chrystusa. Wywożenie Polaków kibitkami w głąb Rosji porównane zostało do drogi krzyżowej Syna Bożego. „Polska Chrystusem narodów” – krzyczano.
Stworzona idea została przyjęta przez naród, jako jego filozofia, co realizuje nam motyw poety o autorytecie filozoficznym. Jednak idea ta miała równego sobie przeciwnika. „Polska Winkelriedem narodów!” – tak głosił „Kordian” Juliusza Słowackiego, drugiego z polskich wieszczy narodowych, który także stworzył koncepcję swojego narodu. Utrzymywał, że my, Polacy, niczym bohater szwajcarski Winkelried, musimy skierować na siebie gniew cara i tym samym zginąć, ale uwalniając inne narody. Idea ta przeciwstawiała się bierności, głosiła aktywność, była sprzeciwem wobec mesjanizmu Mickiewicza. Słowacki i Mickiewicz stali się takim poetami, którzy stworzyli „credo dla szarych zjadaczy chleba”. Obaj posiadali pewien autorytet filozoficzny, a o ich koncepcjach do dziś uczy się w szkołach. Powyższe dwa przykłady pokazują, że poezja i filozofia jak najbardziej się przenikają, realizując równorzędne, dopełniające się zadania i tworząc coś wspaniałego.
W historii literatury istnieje wiele dzieł świadczących o związkach między poezją i filozofią, nie sposób jest przywołać nawet większość z nich. W filozofii także możemy spotkać elementy literatury. Wśród dzieł wartych przytoczenia w tym temacie może się znaleźć chociażby „Żywot człowieka poczciwego” M. Reja czy „Tako rzecze Zaratustra F. Nietzschego”. Znajdziemy tam elementy będące dziełem zarówno filozofii jak i poezji.
Realizacja 2, 857 wyrazów
Bogdan Zeler w swoim tekście pod tytułem „Poezja i filozofia” podejmuje temat związku pomiędzy tymi dwoma dziedzinami. Mówi o ich wzajemnej zależności z powodu podobnych obszarów badań, które dotyczą takich zagadnień jak: sens ludzkiej egzystencji, system wartości, byt, dobro i zło, itd. Na tego typu problemy stara się odpowiadać zarówno filozofia, jak i poezja, czyli szerzej literatura. Autor wskazuje na fakt, że jeszcze dobitniej widać ten związek w osobie artysty, który już od czasów antycznych utożsamiany był z poetą i filozofem. Dalej Zeler snuje refleksje na temat tego, jak dokładnie wygląda relacja między literaturą a filozofią. Która z tych dziedzin jest, można by rzec, podmiotem nadrzędnym. Czy to filozofia stanowi punkt wyjścia dla poznawania literatury czy też odwrotnie? Autor zdaje się przychylać do tej drugiej opcji, przywołując jako argument myśl Hegla: „[Filozofia] jako myśl o świecie pojawia się […] dopiero wtedy, gdy rzeczywistość zakończyła już swój proces kształtowania i stała się czymś gotowym”. W ten sposób daje do zrozumienia, że najpierw musi odbyć się akt kreacji artystycznej, musi powstać dzieło literackie, czyli dzieło sztuki, aby mogło się one stać przedmiotem badań estetyki, która jest podstawową dyscypliną filozofii. Wobec tego można więc stwierdzić, że to literatura niejako kształtuje filozofię.
Moim zdaniem nie jest to takie jednoznaczne, bo choć związek literatury i filozofii jest niezaprzeczalny, to relacje między nimi na przestrzeni wieków kształtowały się w różnoraki sposób. Raz wiodącą rolę odgrywała filozofia, natomiast literatura była jej swego rodzaju nośnikiem. Z kolei w innej sytuacji to książka stawała się podstawą wielkich systemów filozoficznych. Spójrzmy przykładowo na przywołane przez autora tekstu mity antyczne. Zawierają one w sobie treści bezsprzecznie filozoficzne (ontologia), gdyż np. wyjaśniają skąd się wzięło zło (Puszka Pandory), jak to jest, że mamy pory roku („Mit o Demeter i Korze”). „Refleksja poznawcza tożsama z mitem”, jak pisze autor. Możemy zadać sobie tylko pytanie czy mity są w tym przypadku tylko nośnikiem idei filozoficznych czy też je tworzą? Może jedno i drugie, przecież to się nie wyklucza, lecz ukazuje bardzo niejednoznaczną relację między literaturą a filozofią. Nie możemy stwierdzić, co było w tym przypadku ważniejsze. Mamy wręcz wrażenie równości tych dwóch dziedzin.
Inaczej może być w przypadku epoki romantyzmu, o której też pisze autor: „W kilkanaście stuleci później w dobie romantyzmu, kiedy poeta stanie się myślicielem, a jego prawdy głoszone w tekście literackim stanowić będą niepodważalne credo…” Przypomnijmy sobie jak tak wielkie dzieło jak: „Dziady cz. III” Adama Mickiewicza, które stało się podstawą filozofii mesjanizmu. mamy tutaj dowód, że nasz wieszcz zawarł założenia myśli filozoficznej w dziele literackim. Tak samo rzecz się ma z „Kordianem” Juliusza Słowackiego, który jest odpowiedzią i polemiką z filozofią Mickiewicza. Słowacki forsuje w swoim dramacie ideę winkelriedyzmu. O ile w mitach nie udało się określić nadrzędnej roli którejś z dziedzin, o tyle w tym przypadku jasno widzimy, że tutaj pierwszą pozycję ma filozofia, a dzieła literackie, które ją zawierają służą tylko jako grunt do polemiki i możliwość rozpowszechniania nowej myśli. Nie wolno także sądzić, że rzecz może się mieć całkiem odwrotnie, ponieważ poeci musieli wykreować jakiś świat w swoich utworach, aby przedstawić założenia własnej filozofii. W tym przypadku tak nie jest, bo Mickiewicz i Słowacki piszą swoje dzieła w oparciu o rzeczywistość w której żyją, co więcej komentują ją. Natomiast wprowadzają do swoich utworów elementy np. fantastyczne (Scena przygotowania w „Kordianie”) w celach artystycznych i po to, aby wyartykułować pewne dodatkowe treści.
Patrząc na epokę oświecenia, widzimy, że tutaj bez dyskusji, bez żadnych wątpliwości literatura służy filozofii. Zgodnie z dewizą „ucząc bawić” powstają moralistyczne bajki Krasickiego, Wolter pisze swą opowiastkę filozoficzną „Kandyd czyli optymizm”, która jest polemiką właśnie z optymizmem. To samo powtarza się w dobie pozytywizmu. Twórczość podporządkowana jest filozofii epoki. Pozytywizm i naturalizm obserwujemy choćby w „Lalce” Bolesława Prusa. Zmianę możemy zauważyć na przykładzie modernizmu. Tutaj w znakomitej większości literatura kreuje filozofię. Warto przytoczyć w tym kontekście „Jądro ciemności” Josepha Conrada. Utwór, który stara się odpowiedzieć na pytanie: „Unde malum?” – skąd zło? Mimo, że pobrzmiewają w nim echa filozofii Fryderyka Nietzschego – idea nadczłowieka (Kurtz) – to należy pamiętać, że książka ta tworzy nowy rodzaj etyki zwany etyką conradowską.
Nie możemy także zapominać o „Sklepach cynamonowych” Bruno Schulza, które są moim zdaniem sztandarowym przykładem tworzenia zupełnie nowej, oryginalnej filozofii przez literaturę. Schulz kreuje w swoich opowiadaniach niesamowity świat, który staje się punktem wyjścia do snucia refleksji o świecie i człowieku. Miasto, które opisuje w onirycznej konwencji staje się fascynującym mikrokosmosem, z którego można wyczytać prawa rządzące światem. Prowadząc nas ulicami swego rodzinnego miasta, które przypomina przerażający, ale ciekawy labirynt Schulz chce nam przekazać prawdy o ludzkiej egzystencji. Możemy spotkać się tam z koncepcją człowieka jako manekina, a nawet zwykłego, nic nie znaczącego mięsa. Uważam, że to właśnie przykład „Sklepów cynamonowych” najbardziej odzwierciedla myśl Hegla: „[Filozofia] jako myśl o świecie pojawia się […] dopiero wtedy, gdy rzeczywistość zakończyła już swój proces kształtowania i stała się czymś gotowym”.
Podsumowując moje rozważania można stwierdzić, że związek literatury z poezją, patrząc na różne epoki wydaje się być jednym z najtrwalszych powiązań w świecie. Jednak relacje między nimi kształtują się naprawdę w różny sposób. Nie sposób rozstrzygnąć, która dziedzina jest ważniejsza. Pewne wydaje mi się z kolei to, że każdy przypadek tego typu związku jest zgoła odmienny i bardzo interesujący.
Źródło: CKE
Matura 2018 rozprawka argumentacyjna
Matura 2017 rozprawka argumentacyjna
Matura 2016 rozprawka argumentacyjna