Matura rozszerzona. Temat 1. w arkuszu.
Co i jak masz pisać?
- Przeczytaj tekst – możesz spodziewać się eseju krytyczno- lub historycznoliterackiego.
- Wyjaśnij, co jest głównym tematem podanego w arkuszu tekstu, np. “Głównym tematem artykułu jest dyskusja na temat motywu walki dobra ze złem w literaturze”.
- Wyjaśnij, jak widzi temat artykułu autor, np.: “Autor stoi na stanowisku, że pojawianie się motywu walki dobra ze złem w literaturze zależy od epoki literackiej, jej filozofii i ma związek z wydarzeniami społecznymi”.
- Określ swoje stanowisko wobec problemu i stanowiska autora tekstu, np.: “Zgadzam się z autorem. Popularność motywu walki dobra ze złem zależy od filozofii konkretnej epoki literackiej. Ma często związek z ukazywaniem różnic pomiędzy warstwami społecznymi, a także zagrożeniami katastrofą czy działaniami wojennymi”.
- Przez cały czas w rozwinięciu szukaj, odnajduj i omawiaj kolejne argumenty autora, aby stwierdzać: czy zgadzasz się z nimi, jak je rozumiesz, dlaczego uważasz, że… itd. Dla przykładu: “Dowodem na postawioną tezę są aluzje autora do znanego z romantyzmu arcydzieła >Pan Tadeusz<. Mickiewicz poruszył kwestię nierówności społecznych. Główny bohater Jacek Soplica […] Podobnie motyw walki dobra ze złem przedstawiono w >Granicy< Zofii Nałkowskiej. Justyna Bogutówna […]”.
- Nie zapomnij, że zostaniesz poproszona/poproszony o odwołanie się do innego dzieła lub dzieł kultury, aby wzbogacić swoje stanowisko. Może być zgodne z tezą autora lub nie. Z poznanych dzieł wybieraj tylko wątki pasujące do Twojej tezy, nie streszczaj całych dzieł.
Krótko: wyjaśnij, o czym mówi autor eseju (na jaki temat się wypowiada?) i jaką stawia tezę? Dalej: jakich argumentów używa, aby potwierdzić swoje stanowisko? Kolejno rozważaj je i opowiadaj się za lub przeciw. Wyeksponuj też swoje opinie 😉
Plansza, schemat rozprawki argumentacyjnej
Uzyskanie maksymalnej liczby punktów w kategoriach ABC daje gwarancję zdania matury na 100%, jeśli pozostałe kategorie D-H też będą na 100%. Oznaczenia: T – teza i nawiązania do niej; A1, A2, A3, A4 – argumenty; A, B, C – kategorie punktowania, kryteria oceniania. Zobacz tabele: punktacja rozprawki.
Cechy rozprawki argumentacyjnej w informatorze CKE (fragment)
Wypowiedź argumentacyjna
Zadanie składa się z polecenia i tekstu teoretycznego (krytycznoliterackiego lub historycznoliterackiego, lub teoretycznoliterackiego).
Wypowiedź argumentacyjna na poziomie rozszerzonym jest formą wypowiedzi pisemnej, w której od ucznia wymaga się:
– zrozumienia załączonego do polecenia tekstu krytycznoliterackiego,
historycznoliterackiego lub teoretycznoliterackiego;
– określenia głównego problemu przedstawionego w tekście;
– rozważenia i oceny rozwiązania problemu, które przedstawił autor tekstu;
– odwołania się do załączonego tekstu oraz do innych, wybranych przez ucznia tekstów kultury;
– przygotowania wypowiedzi pisemnej (np. w formie rozprawki lub szkicu), którą powinien cechować widoczny zamysł kompozycyjny wyrażający się w funkcjonalnej segmentacji i uporządkowaniu tekstu ze względu na wybrany przez zdającego gatunek wypowiedzi.
Wypracowanie nie może liczyć mniej niż 300 słów.
Zadanie na poziomie rozszerzonym służy sprawdzeniu, czy zdający potrafi twórczo wykorzystać wypowiedzi takie, jak np. recenzja, szkic, artykuł, esej. Zdający korzysta przy tym nie tylko z dołączonego tekstu, ale odwołuje się do różnorodnych kontekstów kulturowych. Na tej podstawie sprawdza się, czy uczeń spełnia wymienione wcześniej wymagania z poziomu podstawowego, jak również wymagania przypisane w podstawie programowej dla poziomu rozszerzonego.
Matura próbna CKE 2015
Treść zadania do wykonania
Temat 1. Określ, jaki problem podejmuje Zbigniew Herbert w podanym tekście. Zajmij stanowisko wobec rozwiązania przyjętego przez autora, odwołując się do tego tekstu oraz innych tekstów kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 300 słów.
Zbigniew Herbert “Duszyczka”
Fakt, że wobec arcydzieł czułem się zawsze niepewnie, uważałem za rzecz naturalną. Jest dobrym prawem arcydzieł, że burzą naszą zarozumiałą pewność i że kwestionują naszą ważność. Zabierały one część mojej rzeczywistości, nakazywały milczenie, zaprzestanie mysiej krzątaniny wokół spraw nieważnych i głupich. Nie pozwalały także, „ażebym – jak mówi św. Tomasz More – kłopotał się zbyt wiele wokół tego panoszącego się czegoś, które nazywa się »ja«”. Jeśli godzi się nazywać to wszystko transakcją, była to transakcja najkorzystniejsza z możliwych. Za pokorę i uciszenie dawały mi w zamian „miód i światło”, jakiego sam w sobie nie potrafiłbym stworzyć.
Jednym z grzechów śmiertelnych kultury współczesnej jest to, że małodusznie unika ona frontalnej konfrontacji z wartościami najwyższymi. A także aroganckie przeświadczenie, że możemy obyć się bez wzorów (zarówno estetycznych, jak i moralnych), bo rzekomo nasza sytuacja w świecie jest wyjątkowa i nieporównywalna z niczym. Dlatego właśnie odrzucamy pomoc tradycji, brniemy w naszą samotność, grzebiemy w ciemnych zakamarkach opuszczonej duszyczki.
Istnieje błędny pogląd, że tradycja jest czymś podobnym do masy spadkowej, i że dziedziczy się ją mechanicznie, bez wysiłku, dlatego ci, którzy są przeciw dziedziczeniu i niezasłużonym przywilejom, występują przeciw tradycji. A tymczasem w istocie każdy kontakt z przeszłością wymaga wysiłku, pracy, jest przy tym trudny i niewdzięczny, bo nasze małe „ja” skrzeczy i broni się przed nim.
Pragnąłem zawsze, żeby nie opuszczała mnie wiara, iż wielkie dzieła ducha są bardziej obiektywne od nas. I one będą nas sądzić. Ktoś słusznie powiedział, że to nie tylko my czytamy Homera, oglądamy freski Giotta, słuchamy Mozarta, ale Homer, Giotto i Mozart przypatrują się, przysłuchują nam i stwierdzają naszą próżność i głupotę. Biedni utopiści, debiutanci w historii, podpalacze muzeów, likwidatorzy przeszłości podobni są do owych szaleńców, którzy niszczą dzieła sztuki, ponieważ nie mogą wybaczyć ich spokoju, godności i chłodnego promieniowania.
Zbigniew Herbert, Duszyczka, [w:] tenże, Labirynt nad morzem, Warszawa 2000.
- Zielona czcionka: teza i opinie własne autora pracy.
- Czerwona czcionka: stanowisko autora analizowanego artykułu.
Realizacja 1, 844 wyrazy
Cały otaczający nas świat wypełniony jest dziełami i osiągnięciami, zarówno tymi materialnymi, jak i duchowymi, które pozostawili po sobie nasi przodkowie. Jednak w jaki sposób my, ludzie współcześni podchodzimy do nich? Właśnie nad tym pytaniem pochyla się Zbigniew Herbert w swoim eseju pod tytułem „Duszyczka” pochodzącym ze zbioru „Labirynt nad morzem”. Stara się on ukazać nam różny stosunek ludzi do tradycji i jej wielkich wytworów oraz wynikające z nich, często skomplikowane relacje między dziełem a jego odbiorcą.
W pierwszej części tekstu Herbert pragnie pokazać nam swoją własną, osobistą relację z arcydziełami kultury. Przebywanie sam na sam z nimi sprawia, że zaczyna on inaczej patrzeć na samego siebie i swoje życie. Odciągają one uwagę o spraw codziennych – błahych wobec wynikających z obcowania z dziełami kultury wyjątkowych, duchowych uniesień, niosących ze sobą „miód i światło”. Autor przyznaje, że arcydzieła sprawiają, iż czuje się on mały, nieistotny, nakazują mu milczenie. Nie można się z tym nie zgodzić – w wielkich dziełach rzeczywiście można zauważyć wyjątkową magię zamykającą nawet najbardziej szczerozłote usta. To właśnie przeżył Juliusz Słowacki, wstępując w ciche podwoje grobu Agamemnona. W swoim poemacie „Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu” opisał on, jak zdawał się oddychać wielkością tego miejsca, a potęgujące poczucie tajemniczości cykady nie pozwoliły mu przełamać milczenia.
Nie wszyscy jednak mają aż tak głębokie podejście do dzieł kultury. Autor tekstu słusznie podkreśla, że „jednym z grzechów kultury współczesnej” jest brak chęci konfrontacji z najwyższymi wartościami, unikanie czerpania wzorców i tradycji, a wręcz niejednokrotnie odrzucanie jej. Herbert zauważa, że taki stan rzeczy bierze się z rozrośniętego do granic możliwości w naszych czasach ego, z bezpodstawnego przekonania, że nasze pokolenie i jego sytuacja są wyjątkowe, nieporównywalne. Czujemy się panami świata i historii. Jednak czy ta arogancja nie sprawia, że zostajemy strąceni na samo dno jej hierarchii, a odrzucając pomoc tradycji, pogrążamy się w samotności i rozpaczy? Zbigniew Herbert przekonuje, że nie da się egzystować bez czerpania z istniejących już wzorów, zarówno estetycznych, jak i moralnych. Tradycja i jej wytwory są kagankiem, bez którego możemy jedynie błąkać się jak ślepcy po mrokach naszych dusz. Nigdy też nie zrozumiemy siebie bez konfrontacji z wartościami najwyższymi, którą wcześniej podjęli już w swoich działach nasi wybitni przodkowie. Zapisane w dziełach kultury doświadczenia setek pokoleń, które od najdawniejszych czasów zmagają się z podobnymi problemami, mogą być dla nas najlepszymi drogowskazami – wystarczy sięgnąć do biblijnych przypowieści, przypomnieć sobie pewność siebie Antygony, zagłębić się w sztuki Szekspira, żeby w nich odnaleźć wzory postępowania.
Herbert twierdzi, że negatywne współczesne postawy wobec arcydzieł są skutkiem mylnego przekonania, że tradycja jest czymś dziedziczonym mechanicznie, w sposób łatwy, a co za tym idzie „niezasłużony”. Autor jest świadomy, jak duży to błąd w rozumowaniu. Każdy kontakt z przeszłością i jej wytworami, to przecież niewysłowiony trud pracy, podjętej w celu rozumienia i uznania wielkości tradycji, przed czym niejednokrotnie broni się nasz leniwy umysł. Sam Herbert w tekście pod tytułem „Akropol” przyznaje, jak długą drogę musiał przejść, by zrozumieć istotę ducha wymarzonego, wyśnionego przez niego Partenonu i usłyszeć jego „wewnętrzny głos”. Tak jak pisze on dalej w „Duszyczce”, nie tylko on patrzył na dzieło. Miał świadomość, że i ono bacznie się mu przygląda i zapamiętuje jego poczynania, tak samo jak zapisało ono w swej istocie, nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim duchowej, niedostępnej dla aroganckiego i głównego turysty, dzieje i postacie otaczające je przez wieki.
Niezwykle obrazowe i dosadne jest stwierdzenie, które Herbert formułuje w ostatnim akapicie: „wielkie dzieła ducha są bardziej obiektywne od nas. I one będą nas sądzić”. Jak można to rozumieć? Podczas lektury „Grobu Agamemnona” Juliusza Słowackiego wydaje nam się, że to my, analizując treść, oceniamy i krytykujemy myślenie podmiotu lirycznego. Zgodnie z przekonaniem Herberta to sam poeta patrzy na nas z zaświatów i pyta, czy po tej lekturze nie mamy żadnych refleksji, czy zmieniła ona coś w naszym życiu. Utwór o braku poświęcenia u Polaków, o udawanym patriotyzmie wciąż powinien poruszać nasze umysły i serca, pobudzać do refleksji. Zawdzięcza to swojej ponadczasowości. Mając świadomość tego, o czym pisze Herbert, dużo łatwiej odczytywać i zrozumieć arcydzieła całego świata.
Autor wierzy, że tradycja, a zatem i jej wytwory, nie tylko patrzą i zapamiętują, ale też oceniają odbiorców poprzez swój spokój i godność. Herbert uważa, że to tych cech nie mogą wybaczyć tradycji ludzie, których określa mianem „likwidatorów przeszłości”. Boją się oni właśnie tej pokornej, promieniującej duszy arcydzieł, która zmusza do oceny własnego postępowania, „konfrontacji z wartościami najwyższymi. Czy nie tym motywem kierował się Jorge z Burgos z „Imienia róży”, podpalając klasztorne zbiory biblioteczne? Czy nie bał się tego mistycznego, wewnętrznego ducha, zawartego w działach starożytnych mędrców?
Czytając przytoczony fragment utworu Zbigniewa Herberta prawdziwie poczułam, jak sam autor patrzy na mnie spomiędzy wyrazów nadrukowanych na kartce i ocenia moje poświęcenie dla sztuki. Ja mogę tylko się z nim zgodzić i podziękować mu za refleksje,które u mnie wywołał tymi słowami. Kultura to coś, co odróżnia ludzi od zwierząt, a kulturowe dziedzictwo to kapitał, który pomaga nam dobrze przeżywać życie, radzić sobie ze słabościami i przeciwnościami losu. Choć arcydzieła sprawiają, że czujemy się tak słabi i mali, pozwólmy się im oczarować. To właśnie poprzez zrozumienie ich wartości stajemy się potężni.
Poziom wykonania – 100%
A. Określenie problemu: 9 pkt. – odtworzenie problemu oraz jego interpretacja (umieszczenie w kontekście kulturowym) zgodne z tekstem i pełne.
B. Sformułowanie stanowiska wobec rozwiązania przyjętego przez autora tekstu: 9 pkt. – odtworzenie rozwiązania przyjętego przez autora tekstu oraz trafne odwołania do innych tekstów kultury uzasadniające stanowisko zdającego.
C. Poprawność rzeczowa: 2 pkt. – brak błędów rzeczowych.
D. Zamysł kompozycyjny: 6 pkt. – kompozycja funkcjonalna.
E. Spójność lokalna: 2 pkt. – pełna.
F. Styl tekstu: 4 pkt. – stosowny.
G. Poprawność językowa: 4 pkt. – nieliczne błędy nierażące.
H. Poprawność zapisu: 4 pkt. – zapis w pełni poprawny.
Realizacja 2, 715 wyrazów
W społeczeństwach pierwotnych ważną rolę ogrywała starszyzna. Ludzie, którzy zdołali przeżyć więcej, niż ówczesny przeciętny człowiek, byli skarbnicą mądrości danego plemienia – przekazywali młodym współtowarzyszom swoje osiągnięcia, cenne rady a także zdobycze „techniczne” przodków. Społeczność szanowała ich, bo wiedziała, że może się od nich wiele nauczyć. Podobnie jest z tradycją kulturową. Jest to nieoceniony skarbiec najwyższych wartości; źródło mądrości gromadzonej przez wieki przez ludzi znających życie. Problem ten porusza w swoim tekście Zbigniew Herbert, zauważając, że współcześnie kultura odrzuca przeszłość i drogocenną, wieloletnią tradycję. Obecnie społeczeństwa żyją w przekonaniu, że przeszłość i tradycja są już niepotrzebne, zbędne, nic nie wnoszą i w niczym nie mogą pomóc, tak rozwiniętej cywilizacji.
W życiu każdego człowieka istotną rolę odgrywają wartości – to one nadają konkretny kierunek działaniom, jednocześnie przekonując o ich sensowności. Jak słusznie zauważa autor, odrzucając spuściznę zeszłych epok, nie podejmując żadnych wysiłków, aby ją odkryć, pozyskać – trudno uporządkować swoje życie, zrozumieć siebie i otaczający nas świat. Brak wzorów, autorytetów prowadzi do unieszczęśliwienia człowieka, samotności i zagubienia. Jest to skutek współczesnego egoizmu, który „chroni” ich od zmiany na lepsze tylko dlatego, że „[…] wymaga wysiłku, pracy […]”. Ta sama cecha uniemożliwia obcowanie z tradycją, która niekiedy wytyka błędy, piętnuje pewne zachowania, a wtedy „[…] nasze małe „ja” skrzeczy i broni się […] przed tym. Herbert pisze, że jest to jeden z grzechów kultury współczesnej, jednak problem taki można zaobserwować już w epoce oświecenia w Polsce. Ignacy Krasiński zawierając w swoich bajkach i satyrach uniwersalne prawdy życiowe, doprowadzał tym do „białej gorączki” polską rozzuchwaloną szlachtę, przekonaną o swej wyjątkowości.
Jeśli tradycja zwiera w sobie wartości najwyższe, zaś przekazuje nam je za pośrednictwem tekstów kultury, nie można oczekiwać, jak słusznie twierdzi Herbert, iż taka drogocenna spuścizna jest do otrzymania bez naszego wysiłku. Częstokroć, aby zrozumieć dzieła sztuki potrzeba dużej wiedzy i zachodu. Na przykład „Kordian” Juliusza Słowackiego lub „Dziady” Adama Mickiewicza bez znajomości historii Polski i epoki romantyzmu, pozostaną opowieściami o dwóch szaleńcach – Kordianie i Gustawie.
Tradycja przekazuje nam wartości uniwersalne, zawsze aktualne problemy, zagadnienia dotyczące człowieka i jego życia. Brnąc wespół z nią, już nie „grzebiemy w ciemnych zakamarach opuszczonej duszyczki” bezmyślnie, nie pogłębiamy naszego osamotnienia, bo nagle okazuje się, że problemy miłosne istniały od początku świata, rozterki dotyczące podjęcia ważnych życiowych decyzji mieli już ludzie starożytności co udowadnia w swojej tragedii „Antygona” Sofokles. Towarzysząc Antygonie, rozważamy razem z nią, czy warto postąpić zgodnie z naszymi wartościami. Czytając powieść epistolarną „Cierpienia młodego Wertera” napisaną przez Goethego, odnajdziemy nasze własne przeżycia – mniej lub bardziej intensywne, jednak podobne do tych bohatera. Obcując ze sztuką, dowiadujemy się, że nasze problemy są całkiem powszednie, my zaś – częstokroć nie potrafiący ich rozwiązać, ba, nawet nie rozumiejący ich – musimy zamilknąć, bo oto ktoś przed nami ową męczącą nas kwestię przemyślał, nazwał i opisał. Głupotą jest niekorzystanie z osiągnięć naszej tradycji kulturowej.
Aby móc obcować z tradycją, ze sztuką należy przyjąć postawę osoby, która jest jak dziecko wśród mędrców. Jeśli nie uzna ono swej małości – będzie śmieszne, gdyż nie może się równać z doświadczeniami, dorosłymi ludźmi. Jednak gdy się ukorzy, dostanie skarby mądrości, jak je nazywa Zbigniew Herbert – „miód i światło”. Miód, który jest słodki wynagradza ciężką pracę, wysiłek, jaki trzeba było włożyć, aby nauczyć się obcować z tradycją. Może również być nagrodą za cierpliwość, która jak stwierdził Rousseau „[…] jest gorzka, ale jej owoce są słodkie”. „Światło” czyli poznanie, mądrość – jedna z najwyższych wartości także jest skutkiem ukorzenia się przed ogromnym dziedzictwem kultury.
Zbigniew Herbert w jednym ze swoich esejów opisywał przeżycia w zetknięciu z Akropolem – pięknym pomnikiem kultury. Nie od razu mógł wejść w interakcję z tym cudem, odwlekał chwilę spotkania, bo w pewien sposób się tego obawiał. W swoim tekście stwierdza: „[…] wobec arcydzieł czułem się zawsze niepewnie, uważałem to za rzecz naturalną.”. Jest to wyraz jego osobistej pokory, gdyż zna wartość sztuki, docenia piękno. Autor tekstu dowodzi, iż tradycja kulturowa jest ostoją najwyższych wartości w życiu ludzi. Zgadzam się z jego stanowiskiem, tak jak z tym, iż potrzeba pokory, aby móc wejść w interakcję z tekstem kultury – docenić jego wartość i zrozumieć je, odkryć. Poznanie daje spokój, zaś bunt jest wyrazem niezrozumienia i frustracji z tego wynikających. Jednak bez pokory nie można tego pokonać.
Tradycja nie burzy naszej wartości, lecz pomaga ją znaleźć, jest przy tym jednocześnie bezlitosna dla naszej ludzkiej pychy, ale tylko dlatego, że ta blokuje poznanie i pozyskanie wielowiekowego dziedzictwa.
Poziom wykonania 77%
A. Określenie problemu: 9 pkt. – odtworzenie problemu oraz jego interpretacja (umieszczenie w kontekście kulturowym) zgodne z tekstem i pełne.
B. Sformułowanie stanowiska wobec rozwiązania przyjętego przez autora tekstu: 9 pkt. – odtworzenie rozwiązania przyjętego przez autora tekstu oraz trafne odwołania do innych tekstów kultury uzasadniające stanowisko zdającego.
C. Poprawność rzeczowa: 0pkt. – błędy rzeczowe.
D. Zamysł kompozycyjny: 3 pkt. – zaburzenia funkcjonalności kompozycji.
E. Spójność lokalna: 2 pkt. – nieznaczne zaburzenia spójności.
F. Styl tekstu: 4pkt. – stosowny.
G. Poprawność językowa: 2pkt. – nieliczne błędy rażące.
H. Poprawność zapisu: 2 pkt. – nieliczne błędy rażące.
Realizacja 3, 394 wyrazy
Tekst Zbigniewa Herberta jest o kulturze, arcydziełach. Autor czuje się niepewnie wobec tych dzieł sztuki, chociaż uważa to za rzecz naturalną. Mówi on również o tym, że współczesna kultura unika konfrontacji z najważniejszymi wartościami. Uważa, że kultura kiedyś była lepsza od współczesnej.
Herbert twierdzi, że wielkie dzieła zabierają część jego rzeczywistości. Zapierają mu one dech w piersiach, kwestionują ważność. Nie pozwalają, aby nasze myśli zajmowało coś innego oprócz nich. Jest zdania, że każdy kontakt z przeszłością wymaga wysiłku. Zgodzę się z nim, ponieważ teksty te są pisane trudnym stylem. Potrzeba wiele czasu by je zrozumieć. Zbigniew pisze, że kultura masowa unika ważnych wartości i nie porusza tematów moralnych.
Moim zdaniem Herbert w pewnym sensie ma rację lecz nie do końca się z nim zgadzam. Faktem jest to, że wielkie arcydzieła są trudne do zrozumienia i karzą nam myśleć o sobie. Zgadzam się również z tym, że ludzie dewastują wielkie dzieła i nie szanują ich.
Współczesne teksty i filmy poruszają ważne wartości. Przynajmniej niektóre. Dobrym przykładem jest piosenka Mesajaha „Tylko raz dane”. Tekst opowiada o rodzicach i życiu. Mówi, że życie tylko raz zostało nam dane i abyśmy szanowali swoich rodziców, bo to dzięki nim żyjemy i jesteśmy na tym świecie. Powinniśmy im dziękować za tak wspaniały dar jakim jest życie.
Następnym przykładem jaki przytoczę będzie film „Kto nigdy nie żył”. Dzieło opowiada historię księdza, który pomaga młodzieży biorącej narkotyki. Jest dla nich wsparciem. Podczas trwania filmu okazuje się, że ksiądz jest chory na HIV. Produkcja pokazuje nam jak zachowuje się człowiek, który dowiaduje się o takiej chorobie. Ziemia nagle zawala się pod nogami. To są wartości, o których warto mówić.
Są to jedne z licznych przykładów, które pokazują nam, że kultura współczesna nadal porusza ważne tematy. Lecz coraz więcej jest kiczowatych dzieł. Niektóre teksty, filmy, czy inne dzieła są niczym. Moim zdaniem takim właśnie przykładem są teksty z piosenek disco polo. Te utwory są bez wyczucia i smaku. Nie pokazują one żadnych wartości. Ludzie, którzy nie rozumieją jak wielki wpływ mają na nas dzieła sztuki po prostu je niszczą. Nie mają do nich szacunku. Takie zachowanie jest karygodne.
Myślę, że Herbert jest świadomy tego co może się stać z arcydziełami jak w ogóle nie będziemy ich szanować. Nie możemy pozwolić na to by wielkie dzieła zapadły w niepamięć. Kultura ma dla naszego życia wielkie znaczenie i trzeba zrobić wszystko by nie straciła na wartości.
Poziom wykonania 30%
A. Określenie problemu: 3 pkt. – odtworzenie problemu częściowo zgodne z tekstem.
B. Sformułowanie stanowiska wobec rozwiązania przyjętego przez autora tekstu: 3pkt. – odtworzenie rozwiązania przyjętego przez autora częściowo zgodne z tekstem.
C. Poprawność rzeczowa: 2pkt. – brak błędów rzeczowych.
D. Zamysł kompozycyjny: 3 pkt. – zaburzenia funkcjonalności kompozycji.
E. Spójność lokalna: 2 pkt. – nieznaczne zaburzenia spójności.
F. Styl tekstu: 2pkt. – częściowo stosowny.
G. Poprawność językowa: 0pkt. – liczne błędy rażące.
H. Poprawność zapisu: 0pkt. – liczne błędy rażące.
Matura 2018 rozprawka argumentacyjna
Matura 2017 rozprawka argumentacyjna
Matura 2016 rozprawka argumentacyjna