Każda wypowiedź „ma swe własne cele” – aluzja do słów „Każda epoka ma swe własne cele…” z „Ody do młodych” Adama Asnyka. Moja np. ma na celu wyjaśnienie Ci, czym jest wypowiedź argumentacyjna, a także, jaki jest najprostszy sposób jej sformułowania? Jeśli zatem znam już cel, temat pisania, to tak, jak bym dalszymi “wywodami” wytyczał trasę z punktu A do punktu C. Dlaczego nie do B? Bo każdy może wybrać formę wypowiedzi maturalnej. Czyli jak pisać? Tak pisz, jak mówisz lub tak pisz, jak zawsze, gdy opowiadasz koleżankom ciekawy film, “soczyście” i z umiarkowanym zapałem. Napisz pracę najlepiej ocenianą przez Twoją polonistkę!
Wypracowanie ma być czytelne, komunikatywne, bo egzaminator (lub nauczyciel) nie powinien się męczyć chaosem. Masz “podać na tacy” uargumentowane swoje stanowisko wobec podanego zagadnienia. Aby jednak komuś coś wyjaśnić, najpierw trzeba samemu to zrozumieć, przemyśleć, rozpisać, poukładać w głowie…
Kochane kanapki, wracajcie! – Dygresja historyczna
Historia zatacza koło, wracając do formy matury z 20 wieku, jaką pisali Wasi rodzice i dziadkowie. W skrócie: trzeba było napisać na temat a “w ostateczności” streścić jak najwięcej wątków z lektur pasujących do wybranego tematu. I przepis ten możesz potraktować jako skrót myślowy o pisaniu argumentacyjnym.
Po prostu, zwyczajnie “streszczaj” wątki zawierające potwierdzenie Twojego stanowiska, ale też MUSISZ sformułować konkretne refleksje, wnioski nawiązujące do tematu – celu pisania. W przeciwnym razie wykorzystanie lektur nie będzie funkcjonalne.
Dawniej nie było dolnego limitu wyrazów. Wypadało jednak odwołać się do trzech książek i na lepszą ocenę zapisać co najmniej dwie kartki A4 – jakieś 1000 wyrazów(?). Najlepsi pisali na 6-8 stron A4. Giganci? Tak. Nie było ściągi ze spisem lektur, dlatego każdy miał ze sobą wbrew prawu “własnoręczne wyroby”. Teraz też tak będzie? Raczej? Już tak jest! Dawniej członkowie komisji chodzili pomiędzy ławkami, nadzorując maturzystów, co utrudniało “ściąganie”. Teraz mają nakaz siedzenia, więc “nie widzą” fałszowania rzeczywistości…
Czy w 2025 r. wróci przerwa w pisaniu podczas matury i pojawią się legendarne już kanapki z… “wkładkami” (ściągami)?
Zobacz też: Matura 2023 Punktacja wypracowania 2023 Przykładowy arkusz
Wstęp i cel już mam
Zauważ, że we wstępie powyżej określiłem cel pracy, pisanie o wypowiedzi argumentacyjnej i to jest, powiedzmy, moja teza. Określenia: “teza” nie musisz się bać, bo nie przynależy ono wyłącznie do rozprawki, choć tę formę wypowiedzi polecam i najchętniej stosuję z uczniami podczas ćwiczeń. Jeśli Ci się nie podoba, bo ciąży nad nią fatum Twoich “porażek”, polonistka wciąż się na Ciebie złościła, że „nie tak…”, „nie tędy…”, „a zapomniałaś o…” – to nie załamuj się i „nie wyważaj otwartych drzwi”. A już na pewno nie nastawiaj się, że oto “Pojawię się na maturze, napiszę pracę, jakiej nikt do tej pory nie widział i wam pokażę!”. Podczas pisania maturalnego raczej zaplanuj a następnie zrealizuj pomysł, natomiast nie rzucaj się w nieznane, nie wymyślaj swojego nowego stylu, nie kreuj niczego nowego. To może się źle skończyć. I też “nie przynudzaj”, nie pisz wciąż o tym, czego nie napiszesz w pracy… Skup się na akapitach – czyli przejdźmy do meritum.
Technicznie
Gdy już temat masz sformułowany w pracy a Ty do niego się odnosisz, precyzujesz swoje stanowisko, najlepiej we wstępie, to czas na argumentację. Wprowadzaj argumenty poprzez akapity zbudowane maksymalnie z 5-10 zdań (100-150 wyrazów). Tak będzie przejrzyście i czytelnie, stosuj wcięcia. Uwaga: argumentem potwierdzającym Twoją opinię jest fakt z lektury, fakty z lektur, kontekstu, kontekstów! Zatem jeśli analizujesz motyw lub wątek z „ulubionej lektury obowiązkowej”, uważaj, masz ją znać w całości, więc nie popełnij błędów rzeczowych. Używaj nazwisk postaci i odwołuj się do poznanych faktów, posługując się konkretami, które nazywam „mięskiem” a całą pracę „ucztą”. Mięso ma to do siebie, że jest treściwe i sycące, ale możesz je zastąpić nazwą wegańską, np. tofu, nie ma problemu. Uczta więc bez mięsa lub bez tofu będzie jak… kanapka bez dodatków lub, inaczej, jak zupa ziemniaczana bez ziemniaków. (Ten akapit zawiera: 8 zdań, 133 wyrazy)
Za długie akapity oznaczają, że za dużo (bezcelowo?) streszczasz lub “męczysz się” z jednym problemem. Masz wybrać z lektury dowód na swoją opinię – tezę – cel pisania. Dwa akapity dla jednej lektury, czyli jakieś 200-300 wyrazów aby omówić jeden argument wystarczą. Pamiętaj też, że nie wyczerpują tematu, bo masz jeszcze odwołać się do drugiej, ewentualnie trzeciej lektury i do kontekstów. (5 zdań, 59 wyr.)
Cienkusz a nie KLiK (kompetencje literackie i kulturowe)
„Ktoś z mojej kartoflanki wyjadł kartofle i jak mam się najeść?!” – tak to czuję, gdy poprawiam pracę z „Lalki” bez Wokulskiego, Łęckiej, Rzeckiego, Krzeszowskiego i innych, bo autor zapomniał… „Lanie wody” lub „nawijanie makaronu”, w ostateczności „namuzowywanie” – tak można by określić tego typu wypowiedzi argumentacyjne także na maturze ustnej. Jeszcze określenie “cienkusz” by pasowało, z Fredry o słabiutkim winie. Skoro odwołujesz się np. do „Lalki”, to była Twoja samodzielna decyzja, więc tę lekturę znasz najlepiej? W dodatku to dzieło obowiązkowe, więc brak wśród mądrych i adekwatnych argumentów imion, nazwisk postaci z tego dzieła, miejsca akcji itp. szczegółów spłyca wypowiedź i zobacz jak punkty za KLiK ulegają biodegradacji na Twoją prośbę. Oj, to powinna być ekologiczna matura, czyli zagłębiona w treści dzieł.
To wciąż jedna lektura…
Twoja argumentacja nie może być pełna, jeśli nie przygotujesz się do pisania. Możesz tego dokonać tylko w jeden sposób, mianowicie dogłębnie opanowując kilka lektur ze szkolnego topu. Powiedzmy, że wspierasz się, czyli odwołujesz do relacji Wokulski – Rzecki jako argument numer jeden. Rozwijasz go maksymalnie na dwa akapity a następnie… Dodajesz drugi argument, skupiając się na krytyce zachowania Łęckich i zapisujesz to w kolejnym akapicie. Super, ale! To wciąż jedna lektura a z zadania wynika, że masz ukazać sedno sprawy w oparciu o dwie książki i dwa konteksty, co najmniej. Więc nie trać czasu i przejdź do drugiej wymaganej lektury lub dzieła, jakie masz w głowie, bo musisz mieć. Powiedzmy, iż jest to ulubiony film, gdzie można odnaleźć potwierdzenie Twojej opinii. I bardzo dobrze. Opisz to.
Farsz z tofu? Oj tak!
Weź więc na warsztat w taki sam sposób inne dzieło, faszeruj swoją opowieść, argumentuj, rozpatrując je na konkretnych przykładach lub przykładzie. Znów ma być „mięso” lub „tofu”, ziemniaki w zupie ziemniaczanej, bo inaczej…
Jak mówią często sportowcy (reprezentacje piłkarzy, siatkarzy czy skoczkowie narciarscy): “Pamiętamy o celu, jakim jest walka o trofeum, ale też chcemy się dobrze bawić!”. Chodzi o to, aby nie poddać się stresowi, który splącze im mięśnie i uczyni niemożliwe to, co świetnie wychodziło podczas treningów.
Konteksty z listy…
W następnych akapitach zwróć uwagę na konteksty, czyli w sumie dość nawet płytkie i powierzchowne “muśnięcia” tematu z innej acz właściwej perspektywy udowadniającej, sprzyjającej Twojemu stanowisku. To mogą być fragmenty epok, akcji innych dzieł różnego rodzaju, wizje i wspomnienia z zajęć, na jakich coś się omawiało a nawet z życia wzięte!
Odwołania do kontekstów mogą znajdować się także w akapitach rozwijających wątki z analizowanych lektur. Omawiasz szczegółowo np. fragment “Buntownika z wyboru” (film, 1997) z Matem Damonem, wskazując na problemy egzystencjalne bohatera, dorzucając informację, że podobny bohater występował w podobnym tytule. Był nim “Buntownik bez powodu” (film, 1955), gdzie w rolę główną wcielił się James Dean. Każda epoka ma swoich buntowników…
Możesz głęboko sięgać do adekwatnych, wybranych kontekstów, ale też i zdawkowe wtręty muszą zostać dostrzeżone i oznaczone na marginesach pracy przez egzaminatora.
Przypomnieniem i podpowiedzią jest lista lektur na początku arkusza. Uważaj, ona nie została tam wydrukowana ot tak sobie, pełniąc rolę li tylko ściągi. Ktoś się zdenerwował na pisanie maturzystów o Małym Księciu i Ani z Zielonego Wzgórza, na potężne konfabulacje z wielu sezonów „Walki o tron” czy z „Iron Mana”, więc ogłosił: „Matura to sprawdzian z lektur omawianych w szkole średniej!” I termin “sprawdzian” potraktuj poważnie, bo teraz egzaminatorzy będą bacznie się przyglądać wykorzystanym materiałom.
Jeśli więc szukasz w spisie lektur ważnych podpowiedzi, dobrze, ale też uważaj na własne potencjalne pomyłki. Inaczej bowiem waży błąd rzeczowy w analizie lektury poznawanej we fragmentach a bardzo poważnie możesz sobie zaszkodzić, “chlapiąc co popadnie w temacie” z lektur obowiązkowych.
Mądrość się zablokowała
Niestety, zdarza się, iż na sali podczas pisania odczuwamy pustkę w głowie, a także pulsuje w piszącym nerwowa myśl, że właśnie już powiedział, co miał do powiedzenia…
– Halo, Houston, kończy nam się zapas tlenu, włączamy autopilota i dajemy się ponieść pustce – próżni, over!
– Tu Houston… Ziemia do Maturzystów! Nie poddawajcie się! Nie poddawajcie się! Do you copy that?!
Nie można się załamywać ani też dać ponieść się panice. Jak z tej depresji i stanu nicości wyjść podczas egzaminu? Trzeba zebrać się w sobie i “zluzować” napięcie podświadomości. A gdy nie przechodzi, po prostu powiedzieć sobie głośno wewnętrznie: „OK, panikarzu, zwalniam cię!”. Następnie należy wrócić do realizacji planu lub go po prostu sformułować na nowo.
Drogi pamiętniku…
„Będę już kończył, bo w zasadzie powiedziałem, co chciałem, resztę dopowiecie sami!” No, takich początków podsumowań końcowych lub cząstkowych pisać nie wolno! Generalnie wolałbym, aby prace miały charakter naukowy i „głos autora skromny”, bo chodzi o pewien poziom abstrakcyjności, obiektywności i uogólnień, które maturzysta powinien mieć w głowie. W każdym razie nie musisz ujawniać się w pracy, chyba że od lat pisałaś: „Drogi pamiętniku, dzisiaj chcę poruszyć kwestię patriotyzmu w powieści Henryka Sienkiewicza”… lub „Szanowni zebrani! Jako kandydat na przewodniczącego samorządu klasy, muszę zachęcić was do rozważenia obiektywnych przesłanek potwierdzających patriotyzm Cezarego Baryki…” i jakoś się udawało „pamiętnikowanie” lub „przemawianie”. Nie mam w rzeczy samej nic do obu tych form, cenię je, ale problem polega na tym, że są bliżej dzieła literackiego, z uwagi na osobisty charakter, niż powinny. Dlatego rozprawka czy esej jawią się tu jako rozwiązania uniwersalne i bezpieczne dla piszącego.
Na maturze, na pracach klasowych również, nie zwierzamy się ze swoich intymnych przeżyć, nie piszemy też dzieł literackich – opowiadań, wierszy, poematów itp. – to ma być wypowiedź argumentacyjna. Masz udowodnić, że rozumiesz zadany temat i masz swoje zdanie, które udowadniasz…